Czas na krotki opis drogi, ktora przez caly polwysep nie rozni sie bardzo. W wiekszosci jest jednopasmowa i dwukierunkowa, nawierzchnia raczej dobra, chociaz za Ensenada byl remontowany fragment na ktorym nie bylo asfaltu. Stacje benzynowe sa dosc czesto - prawie w kazdym miasteczku, beznyna tansza niz w USA. Krajobraz wokol - zwykle kaktusy, w okolicach morza piekne widoki na wybrzeze, czesto sie mija vado czyli koryta w ktorych plyna rzeki po opadach deszczu (mimo pory deszczowej wszystkie ktore mijamy sa zupelnie suche, ale musi byc to problematyczne bo zbudowali na tych obszarach duzo mostow), w kazdej miejscowosci i wiosce ktora mijamy conajmniej 2 progi zwalniajace (czasami nieoznakowane).
La Paz to stolica stanu Baja California Sur. Pierwsze miasto w ktorym widac wyrazne wplywy amerykanskich turystow - jest Wal Mart,Sears, drozsze restauracje, mnostwo sklepikow. Samo miasto bardzo czyste i zadbane z piekna promenada nad zatoka nad ktora jest polozone. W okolicach La Paz jest tez "autostrada" z 2 pasami w kazdym kierunku, nawet na niej znajduja sie jednak progi zwalniajace.
Warte wspomnienia jest miejsce w ktorym nocowalismy w tym miescie - Hotel Yeneka - najbardziej oryginalne miejsce w jakim nocowalismy - trzeba to zobaczyc. Wieczorem shot tequili z wlascicielem:)