Geoblog.pl    greg999    Podróże    Andy - Aconcagua i inne miejsca na wysokości    Aconcagua - poczatek wspinaczki
Zwiń mapę
2013
14
gru

Aconcagua - poczatek wspinaczki

 
Argentyna
Argentyna, Puente del Inca
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 5538 km
 
Dzien 1
14 grudnia rano dojezdzamy busem do Horcones gdzie oddajemy bagaze przewoznikowi. Mamy 2 duze torby wypchane po brzegi oraz 2 placaki, rowniez pelne. Do obozu bazowego wiekszosc bagazow dotrze na mulach.
Przewoznik dowozi nas pod wejscie na szlak i ruszamy w droge. Poczatek trasy jest na wysokosci okolo 3000 metrow, zatem jestesmy juz zaaklimatyzowani - wszak od okolo 10 dni bylismy na 3-4 tysiacach metrow w Boliwii i Peru.
Poczatek trasy jest dosc malowniczy - jest zielono, plyna strumyki. Jest tez dosc cieplo mimo znacznej wysokosci. Po okolo 3 godzinach docieramy do obozu Confluencia. Firmy organizujace wyprawy na Aconcague maja tu swoje wielkie namioty z zapasami i wyposazonymi kuchniami. Do wieczora nie robimy juz wiele, rozstawiamy namiot i idziemy spac. Nastepnego dnia chcemy wstac wczesnie bo czeka nas daleka droga.
Nocleg: Confluencia, 3400 m npm


Dzien 2
Po obudzeniu udajemy sie na obowiazkowa wizyte u lekarza. Lekarz mierzy cisnienie, puls i dotlenienie organizmu. Aklimatyzacja w Peru i Boliwii na cos sie przydaje - mamy idealne wyniki i dostajemy pieczatke potwierdzajaca, ze mozemy isc dalej. Prawie wszystkie ekipy zostaja tutaj 2 noce przyzwyczajajac sie do wysokosci.
Zwijamy zatem namiot i ruszamy z dluga i zmudna droge. Tym razem zieleni juz jest coraz mniej. Idziemy szeroka kamienista dolina rzeczna, rzeka jest jednak bardzo waska. Slonce swieci bardzo intensywnie a trasa jest dosc monotonna. Jest tez bardzo sucho - zgodnie z zaleceniem lekarza powinnismy pic 4 litry wody dziennie na osobe. Dolina jest bardzo dluga i wydaje sie ciagnac w nieskonczonosc. Na sam koniec szlak robi sie bardziej stromy i po ponad 8 godzinach docieramy do Plaza de Mulas, czyli obozu bazowego. Jest to oboz bazowy wszystkich wypraw - wszystkie firmy maja tu swoje wielkie namioty, sa tez prysznice, sklepiki, kuchnie i dostep do internetu.
Znajdujemy firme, u ktorej wykupilismy transport mulami i otrzymujemy nieplanowana powitalna kolacje. Owoce, szynka, sok to przyjemne urozmaicenie naszej gorskiej diety - wnoszac wszystko samodzielnie w 2 osoby musielismy dbac o wage i objetosc naszych bagazy.
Wieczorem rozmawiamy w lekarzem, ktory zaleca abysmy caly nastepny dzien odpoczywali. My planowalismy wniesc czesc rzeczy 1 oboz wyzej i wrocic na noc, wiec umowilismy sie ze rano wrocimy na badanie i zobaczymy jakie sa wyniki.
Starannie rozbijamy namiot - bedzie tutaj przez nasz caly pobyt na gorze - na wyzsze partie mamy drugi namiot. Mamy tez 2 zestawy spiworow - w cienszych bedziemy spac tutaj, a grubsze zabierzemy wyzej.
Wieczorem sprawdzamy prognoze pogody na nastepne dni na intenecie i piszemy szybkie maile - cena internetu: dolar za minute.
Nocleg: Plaza de Mulas, 4400 m npm

Dzien 3
Rano idziemy do lekarza, wyniki sa dobre, ale nie dostajemy pozwolenia na wyjscie wyzej. Poniewaz opuscilismy dzien aklimatyzacji w Confluencii, lekarz zaleca nam dzisiaj nic nie robic. Zatem przez caly dzien nic nie robimy. Glownym zajeciem jest zmuszanie sie do picia - wypic ponad 4 litry wody w ciagu dnia nie jest latwo, szczegolnie ze wolimy nie pic wieczorem aby w nocy moc sie skupic na spaniu a nie na sikaniu. Zatem przyjmujemy plan, ze jeszcze przed sniadaniem powinnismy wypic litr i w trakcie sniadania drugie tyle, aby juz rano miec prawie 2 litry wypite.
W bazie mozemy brac wode z baniaka od naszej firmy transportowej; w cenie mulow otrzymujemy tez kolacje powitalna oraz prawo do korzystania z ich toalety oraz wody w obozie bazowym. Jest jednak jeszcze wczesny sezon i nie ma duzo ludzi udaje nam sie zatem dogadac i mozemy tez siedziec w wielkim namiocie, ktory normalnie jest do dyspozycji osob ktore wykupily wycieczke z przewodnikiem.
Tego dnie udajemy sie na krotki spacer i stwiedzamy, ze dzien odpoczynku to jednak dobry pomysl - pod gore idzie sie nam ciezko i po kilku krokach oddychamy glosno przez usta.
Nocleg: Plaza de Mulas, 4400 m npm

Dzien 4
Tego dnia wnosimy czesc rzeczy do kolejnego obozu - Plaza Canada. Droga do gory jest dosc stroma, idzie sie nam dosc sprawnie. W okolo 3 godziny docieramy do obozu, gdzie okazuje sie nie ma ani jednego namiotu. Rozkladamy nasz wysokogorski namiot, przygotowujemy jedzenie i zostawiamy reszte rzeczy. Widok stad jest juz bardzo dobry. Zauwazam, woda bedzie tu wyzwaniem. Przy namiocie sniegu jest bardzo malo. Okolo 100 metrow od obozowiska jest strumien, ktory bylby idealnym zrodlem wody, tyle, ze jest on pokryty gruba warstwa lodu i sniegu. Udaje mi sie dobic czekanem do waskiego strumienia wody, ale napelnianie butelek zajmuje sporo czasu.
Zgodnie z harmonogramem wracamy tego dnia z powrotem do bazy. Nastepnego dnia planujemy opuscic baze na dobre, sprawdzamy zatem prognoze pogody, ktora na prawie caly tydzien wyglada obiecujaco.
Nocleg: Plaza de Mulas, 4400 m npm

Dzien 5
Rano idziemy do lekarza i wyniki mamy bardzo dobre, czyli aklimatyzacja przebiegla pomyslnie. Pakujemy reszte rzeczy, ktore chcemy zabrac na droge na szczyt. W namiocie bazowym zostawiamy jedzenie na powrot, jedna butle gazu, czesc kosmetykow, cienkie spiwory oraz takie rarytasy jak Coca Cola, ktore beda czekac na nasz powrot.
Okazuje sie, ze dzien wczesniej moglismy zabrac wiecej rzeczy - dzis placaki sa ciezsze niz wczoraj. Szczegolnie duzo wagi i miejsca zajmuja nasze wysokogorskie buty, ktore planujemy zalozyc dopiero gdy na szlaku bedzie snieg. Na razie jednak sniegu jak na lekarstwo. Tym razem wejscie zajmuje nam wiecej czasu.
Po poludniu siedzimy w namiocie, ktory gdy swieci na niego slonce nagrzewa sie do ponad 40 stopni, ale gdy tylko slonce zachodzi robi sie zimno. Wieczorem zawijamy sie szczelnie w cieple spiwory i idziemy spac.
Nocleg: Plaza Canada, 5050 m npm
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
ferd
ferd - 2014-07-01 23:30
kurcze ameryka mnie zupełnie nie pociąga, ale fajno czyta się waszą relację
 
greg999
greg999 - 2014-07-22 17:38
Dzieki ferd! Zapraszamy do sledzenia wpisow - za pare miesiecy bedzie nie z Ameryki :)
 
 
zwiedził 24% świata (48 państw)
Zasoby: 380 wpisów380 34 komentarze34 503 zdjęcia503 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
14.12.2014 - 06.01.2015
 
 
23.08.2014 - 27.08.2014