Pobyt w Sevilli nie rozpoczął się najlepiej - spuchła mi stopa od ugryzienia jakiegoś owada (najprawdopodobniej) i trzeba było udać się do szpitala. Tam po 2 godzinach oczekiwania i trudnościach komunikacyjnych (nasz początkujący hiszpański, ich zerowy angielski) dostałem zastrzyk i opuchlizna zeszła.
Samo miasto cudowne, Plaza de Espagna, katedra la Giralda i urokliwe wąskie uliczki robią niesamowite wrażenie. Jedno z najładniejszych miast w całej podrózy.