Do granicy dojeżdżamy planowo i tam łapiemy stopa, już 3 TIR w kolejce granicznej zgodził się nas zabrać. Mogliśmy z nim jechać aż do Rzymu i za tydzień wrócić i pewnie byśmy tak zrobili, gdyby nie to iż umówiliśmy się już ze słowackimi przyjaciółmi na wizytę.