Z okazji wstępowania Słowacji do UE, zorganizowano darmowe pociągi do pobliskiego Wiednia. Skorzystaliśmy z tej okazji i zwiedziliśmy to miasto. Wrażenia ok, chociaż dużo drożej niż w Bratysławie. W jeden dzień można było w Wiedniu wydać więcej niż w 4 dni na Słowacji, teraz już się pewnie trochę ceny wyrównały. Zwiedzamy Schonbrun (wstęp 20 euro), Stefansdom, Hofburg, Belweder i okoliczne ogrody oraz park botaniczny, Prater (gdzie jeden przejazd beznadziejnie krótką kolejką kosztował 10 euro).
Aha - w czasie tej wycieczki kurs euro był najmniej korzystny w historii - prawie 5 zł za 1 euro...