Najlepszy hotel?

A po poludniu ruszamy w dalsza droge, do Managuy. Z SJdS odjezdzaja autobusy do Rivas, chyba co pol godziny jesli dobrze pamietam. Jestesmy jakies 10 minut przed odjazdem, wiec zajmujemy miejsce siedzace. Autobus - standard czyli amerykanski autobus szkolny. Do Rivas dojezdzamy bez przeszkod, polecam usiasc z prawej strony - lepiej bedzie widac wulkany na jeziorze Nicaragua. W Rivas typowy w regionie dworzec autobusowy posrod wielkiego targu. Czekamy na autobus do Managuy. Managua ma zla slawe, ale w rzeczywistowci podobno nie jest tak zle - tak przynajmniej twierdza poznani Hiszpanie, ktorzy w Nikaragui mieszkaja juz od kilku lat. Wazne, zeby znalezc licencjonowana taksowke, nie dac sie zaczepiac zadnym naganiaczom oraz nie nosic bizuterii i innych wartosciowych rzeczy na wierzchu - czyli standardowe zachowanie w takich krajach, szczegolnie w duzych miastach.
Wracajac jednak do podrozy - podczas oczekiwania na autobus pytamy taksowkarzy o cene przejazdu do Managuy. Taksowkarz mowi 80 dolarow, wiec decydujemy sie czekac na autobus. Po kilku minutach zszedl z cena do 70. W koncu autobus przyjechac i gdy juz mielismy wsiadac w desperacji taksowkarz wykrzyknal 60 dolarow. Widzac, ze tlum ludzi juz wsiadl do srodka wiec pewnie bysmy musieli stac w scisku przez kilka godzin, przystajemy na propozycje. Wiekszy komfort, duzo szybciej, bezpieczniej i prosto do celu. W dodatku bedzie okazja pocwiczyc hiszpanski. Podroz uplywa przyjemnie, troche jestem zdziwiony ze jedziemy przez Grenade, ale podobno ta droga szybciej. Dojezdzamy prosto do hotelu, czyli unikamy przesiadki na podobno malo ciekawym dworcu w stolicy.
Nocujemy w hotelu Best Western Mercedes, czyli chyba jedynym hotelu zachodniej sieci w calym kraju. Zalety: bezpieczenstwo, klimatyzacja i lokalizacja na przeciwko lotniska (jest to zaleta tylko w przypadku korzystania z tego lotniska, w przeciwnym wypadku lokalizacja jest beznadziejna - po srodku niczego, troche strach wychodzic poza hotel). Wady: hotel po srodku niczego, w poblizu nie ma zadnego sklepu ani restauracji, restauracja hotelowa przecietna, brak cieplej wody! Po tym pobycie doszedlem do wniosku, ze w calej Nikaragui nie ma infrastruktury do goracej wody, chyba jest to prawda, bo nigdzie sie nie natknelismy. W tym klimacie nie jest to jednak wielkim problemem.

A rano, przechodzimy na druga strone ulicy i po 2 minutowym spacerze jestesmy na lotnisku, skad wylatujemy do karaibskiego raju - Corn Islands!

Komentarze (0)