Ponieważ nie pojechaliśmy do Estonii, postanowiliśmy że wstąpimy do Olsztyna w drodze powrotnej. Wysiedliśmy więc z pociągu w Suwałkach i to był błąd... Okazało się że do końca dnia nic nie jedzie w stronę Olsztyna, najbliższy pks następnego dnia rano. W Mcdonalsie próbowaliśmy wymyślić plan awaryjny, wiele nie wydumaliśmy. Ruszyliśmy więc w miasto. W mijanym hotelu nie było już miejsc (kto tam przyjeżdża???) więc postanowiliśmy zaimprezować do rana... Rozbijaliśmy się po pubach od godziny 16, byliśmy też w kinie i restauracji. Po 23 był jednak problem ze znalezieniem miejsca, fajny klub który namierzyliśmy wcześniej organizował właśnie 18 i impreza była zamknięta. Tam spotkaliśmy miejscowych którzy też czegoś szukali, chodziliśmy więc z nimi. 2 inne miejsca były czynne do ostatniego gościa, ale nowych po 23 już nie wpuszczali... Skończyliśmy więc w sklepie (całodobowy prawie na każdym rogu:) i z miejscowymi piliśmy pół nocy pod blokiem. O 4 rano otworzyli dworzec pks, gdzie z 2 godziny próbowaliśmy spać, aż wyruszyliśmy do Olsztna...