Po przyjeździe zabraliśmy się za szukanie noclegu. Prawie nigdzie nie było wolnych miejsc. W końcu dotarliśmy na dworzec gdzie naganiacz powiedział że ma coś w przystępnej cenie. Prowadził nas przez kilka kilometrów, a my zmęczeni i z bagażami nie mogliśmy za nim nadążyć. Wreszcie doszliśmy i udało się załatwić noclegi do 30 grudnia, później nie mieli już miejsc. Nie wiem co to było - taki pół hostel, pół prywatne mieszkanie, ale warunki dobre i tanio.
Przez kolejne dni zwiedzamy miasto, imprezujemy (absynt:) i szukamy miejsca na sylwester i ostatnie 2 noclegi. Z noclegami się udaje - przenosimy się do akademików, które są dość daleko od centrum, ale w tym okresie znalezienie czegokolwiek graniczy z cudem.
Sylwester jest super, w niedużym klubie w samym centrum, były świetne drinki, bardzo tanie wino i super zabawa.
Rada praktyczna - nie wymieniajcie kasy u kolesi na ulicach - zaczepiają non stop a wciskają podrobione pieniądze lub obce waluty, a wyglądające bardzo podobnie do czeskiej, wszyscy wyglądają na godnych zaufania!