W Corozal widzimy morze, zatem decydujemy sie na krotki postoj, zeby cos zjesc i ochlonac po wrazeniach z granicy. Woda w morzu nie wydaje sie czysta, samo miasteczko tez nie porywa.
Pierwsze wrazenia z Belize - droga ktora jedziemy jest waska i dwukierunkowa, mamy nadzieje, ze to sie zmieni bo wedlug mapy najpierw bedziemy jechac Northern Highway a pozniej Western Highway... Natomiast domy ktore mijamy w drodze do Corozal wygladaja bardzo dobrze (lepiej niz w Meksyku, gdzie mijalismy bardzo duzo naprawde biednych domow) i jestesmy pod wrazeniem (pozniej okaze sie, ze to musiala byc bogata czesc kraju bo dalej domy beda juz tak ladne).